czwartek, 11 kwietnia 2013

Spotkanie Koła Gospodyń - Marzec

Internet daje odpowiedzi na każde pytanie, ale nie potrafi się uśmiechnąć udzielając ich.
Po 7 latach pracy w towarzystwie komputera, zrozumiałam, że potrzebuję wokół siebie żywych ludzi. Powstał pomysł zorganizowania prawdziwych spotkań dla kreatywnych kobiet, na których można będzie wymienić się sprawdzonymi przepisami, podzielić umiejętnościami. Na początek potrzebna była dobra nazwa - prosta i wszystko mówiąca. Górnolotne, onieśmielające kobiece fora biznesu, zjazdy przedsiębiorczych, konferencje - odpadały. Wybór padł na podpatrzone w internecie Koło Gospodyń Miejskich, które uwiodło mnie oczywistością skojarzeń i ogromnymi możliwościami. Jeszcze energetyczne logo na start i projekt ruszył.

Koło Gospodyń Miejskich - Wesoła - spotkanie inauguracyjne.
Ogłoszenia na Facebook'u i w lokalnych portalach zaowocowały ogromnym zainteresowaniem dla nowej inicjatywy. Wieczory z rękodziełem zostały życzliwie przyjęte pod dach przez Stowarzyszenie Sąsiedzkie. 15 marca w piątkowy wieczór spotkałyśmy się po raz pierwszy.
Przybyło 14 kobiet - od nastolatek po seniorki.
Jedne przyszły, by porozmawiać w twórczej atmosferze, bez spoglądania na zegarek i polityki w tle. Inne, żeby nauczyć się szydełkowania bezpośrednio od specjalistki, zamiast z książki, by podejrzeć ciekawe pomysły. Prezentacja filcowania wełny, zamieniła się w edukacyjną konwersację po angielsku. Historie o rysunkach, o tworzonych figurkach, szytych ptaszkach słychać było równie często, jak opowieści o dzieciach i o pracy. Anegdoty z odbytych podróży przeplatały się z planami i poradami.
14 osobowości - różne życiorysy, rozmaite doświadczenia, inne światy. Tego wieczoru połączyła nas jednak wspólna pasja: potrzeba poprawiania i zmieniana swojego otoczenia na lepsze i ładniejsze.
Kilka z nas zaprezentowało swoje rękodzieła. Na każdym wolnym miejscu barwnie piętrzyły się przyniesione serwetki, sweterki, obrazki, broszki. Niektóre prace zmieniły właściciela. Malowane w trakcie spotkania gliniane jajka i podarowane Kołu koronkowe świąteczne dekoracje przypominały o nadchodzącej Wielkanocy. Zrobiło się rodzinnie i domowo. Jeszcze parę zdjęć na pamiątkę.
Słychać rozmowy o wspólnych projektach na przyszłość.
A tu czas kończyć - a jeszcze tyle spraw. "Potrzebny mi przepis na to pyszne drożdżowe Pani Eli". "Następnym razem przyniosę haftowane przez Wietnamki ubrania".
"Kiedy kolejne spotkanie? - dopiero za miesiąc?".
Opadły emocje, kubeczki od herbaty trafiły do zlewu, zaczęłyśmy się rozchodzić.
Ale z pewnością spotkamy się ponownie w trzeci piątek miesiąca 19 kwietnia o 18.30
Dołącz do nas najpierw na Facebook'u: Koło Gospodyń Miejskich - Wesoła, a potem przyjdź na drugie spotkanie z rękodziełem. Będę na Ciebie czekała
Relacja ukazała się w kwietniowym numerze "Gazetki Sąsiedzkiej"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz