niedziela, 2 listopada 2014

Remake Kobiety Renesansu

Teraz zamiast pisać (po)tworzę 
- poznajcie codzienność tworzenia, 
czyli moje domowe rękodzieło - zapraszam:
.   .   .   Pracownia Milgra   .   .   .


*    *    *    *    *    *    *    *    *    *    *    *    *
Od wielu już lat 1-ego września rozpoczynam Nowy Rok.
Zazwyczaj niemodnie przesypiam huczne powitanie 1-ego stycznia.
Bo dla mnie, przełomowym dniem roku, jest ten cichy wrześniowy poranek.
     Z sierpniem odchodzi lato z sandałkami i w plażowym pareo.
Przybywa jesień. A z nią nowe obowiązki, inny porządek dnia i tygodnia,
całkiem nowy rytm życia. Znów na 10 miesięcy wracam do podwarszawskiej codzienności, której rytm wytyczają edukacyjne obowiązki dzieci. I kolejny raz na nowo próbuję zrozumieć, dlaczego to ja mam dostosować się do systemu. Czy dla odmiany, tym razem nie mogłoby być inaczej?
     Żegnam więc Stary Rok. Już teraz zamykam trudne 2013 i pełna noworocznych postanowień, szukam w sobie entuzjazmu, by powitać nadal jeszcze nieznaną przyszłość. 1 września - to dobry dzień na rozpoczęcie zmian. Zaczynam więc metamorfozę - chcę dopasować świat do własnych potrzeb i wyobrażeń, bo dostosowywanie się do świata mi niezbyt wychodzi...




sobota, 1 listopada 2014

Świadomy konsument

Zakupy to nieodłączny element naszej codzienności.
Bułka, buty, samochód - ale też ubezpieczenie, prąd, wakacje sprawiają, że stajemy się konsumentami.
Przepisy chronią kupujących bardziej niż sprzedających. Ale my często nie znamy stworzonych dla nas reguł.
By umieć poruszać się w świecie nieustannych transakcji, warto poznać swoje prawa i kilka terminów.

 Konsument
- osoba fizyczna dokonująca zakupu niezwiązanego z działalnością gospodarczą. Jeśli przy zakupie zamiast paragonu weźmiemy fakturę na firmę, rezygnujemy z praw chroniących konsumenta i zawieramy umowę pomiędzy firmami. W konsekwencji możemy utracić gwarancję lub ulegnie ona skróceniu. W przypadku zakupu w sprzedaży wysyłkowej stracimy prawo do zwrotu pełnowartościowego towaru w 10 dni od jego otrzymania.

Rękojmia
- to generalna, narzucona prawem, zasada ponoszenia konsekwencji przez sprzedawcę za wadliwość jego towaru. W ramach rękojmi możemy także powołać się na niezgodność towaru z ofertą (przykładowo nieprzemakalna kurtka przemięka...) i żądać obniżenia ceny towaru, wymiany rzeczy na wolną od wad na koszt sprzedawcy lub odstąpić od umowy. To kupujący decyduje czy woli rekompensatę, naprawę, wymianę czy zwrot ( w przypadku wady istotnej). Rękojmia chroni nasz zakup przez 1 rok
"od wydania towaru", pod warunkiem, że wadę zgłosimy w ciągu miesiąca od jej dostrzeżenia.

Gwarancja
- to dodatkowe uprawnienie oferowane nabywcy. Zazwyczaj chodzi o zapewnienie bezawaryjnego użytkowania w deklarowanym, dowolnie wybranym okresie. Sprzedawca lub producent, by zwiększyć swą konkurencyjność na rynku, gwarantuje, że w przypadku awarii pomoże nam w 14 dni od dostarczenia przez  nas przedmiotu do serwisu (lub w 14 dni od otrzymania go ze sklepu, który składa reklamację w naszym imieniu). Zazwyczaj reklamowany przedmiot zostaje naprawiony, gdy nie jest to możliwe - wymieniony, a gdy ta opcja nie może zostać zaoferowana (gwarant nie ma już takiego towaru na stanie) - otrzymujemy zwrot pieniędzy. To serwis decyduje o sposobie rozpatrzenia reklamacji, a przedmiot dostarczamy na swój koszt.

Sprzedaż poza siedzibą przedsiębiorstwa
- czyli zakupy przez internet, na pokazach i prezentacjach - podlegają dodatkowej ochronie. Zakup możemy odesłać w ciągu 10 dni od jego otrzymania (ze stosownym oświadczeniem o odstąpieniu od umowy). Warto więc kupując (np na pokazie) pamiętać o dokładnym zapisaniu danych adresowych sprzedawcy. W przypadku zakupów internetowych, zwłaszcza większej wartości - warto wybierać firmy, gdyż prawo do zwrotu towaru nie obejmuje zakupów od osób prywatnych.
Do zwrotu powinien zostać dołączony paragon, ale jeśli go nie mamy prześlijmy dowód przelewu bankowego lub potwierdzenie płatności kartą - wystarczą one także przy składaniu reklamacji. Sprzedawca z internetu ma obowiązek, przyjąć zwrot i reklamację także na podstawie wydruku zawarcia transakcji. Brak paragonu nie odbiera nam praw, jeśli potrafimy udowodnić, że zakup został zrobiony u sprzedawcy, do którego zwracamy się z roszczeniami.

Obsługa posprzedażowa
- to coraz ważniejszy element kreowania przez firmę wizerunku przyjaznego sprzedawcy. Dlatego często sklepy stacjonarne, choć nie mają takiego obowiązku, oferują możliwość zwrotu nieużywanego towaru i to nawet do 30 dni od zakupu. Nie traktujmy jednak sklepów jak wypożyczalni, bo będą musiały podnieść ceny. Wszak ich celem, oprócz rzeszy zadowolonych, klientów jest dochód.
                                                                            Grażyna Milczarczyk
Po więcej informacji i porad warto zajrzeć na stronę: www.federacja-konsumentow.org.pl




Pojawiła się grupa klientów, która traktuje sklepy jak wypożyczalnie.  Przetrwają na rynku tylko ci, którzy oprócz rzeszy zadowolonych klientów, uzyskają dochody.Polskie, rodzinne firmy nie są w stanie podołać tak wysokim kosztom współpracy z klientami i przegrywają z sieciówkami. Głosując nogami sami decydujemy o likwidacji małych przedsiębiorstw i lokalnych miejsc pracy, a nasze pieniądze dobrowolnie przekazujemy międzynarodowym konsorcjom, które podatki płacą za granicą.

Babskie Wieczory REKLAMA

Typowy czas wolny dla kobiet z nadmiarem energii? - piątek wieczór .
W sklepach kolejki, na mieście korki, sprawdzanie lekcji, czy robienie prania może poczekać do soboty. I o tej właśnie porze, zazwyczaj w pierwszy piątek miesiąca, Małgosia Mazurkiewicz zaprasza do siedziby Stowarzyszenia Sąsiedzkiego na Babskie Wieczory.

*     *     *

Schodzimy się każda w swoim tempie, bez presji czasu: Asie, Anie, Grażyny.
Jesteśmy tu z różnych powodów - szare myszki i barwne motyle.
Ubrane w służbowe garsonki lub w modne bluzeczki, w każdym wieku, z rozmaitym wykształceniem, wyrwane ze swoich środowisk, bez limitu dochodu - pomimo różnic szybko tworzymy jeden organizm.
Żadnych mężczyzn w tle, tylko ja, kobieta, z moimi myślami i moimi potrzebami. Niekiedy przed szereg wychodzą dzieci, z osiągnięć których jesteśmy tak dumne, jak z własnych. Nie przyniosłyśmy ze sobą zmartwień i problemów - te zostały za drzwiami. Wszak zasada pomysłodawczyni i organizatorki spotkań mówi: żadnych zołz i cierpiętnic.
Słodycze, wino - przynosimy ze sobą, by zbudować życzliwą atmosferę. To otwiera serca i rozwiązuje języki, nawet najbardziej małomównym. Dowcipy przeplatają się z życiowymi poradami, opowieści z ofertami. Handel zakazany, ale promocja już nie.
Bo przecież to świetne miejsce, by poznać opinie na temat nowego pomysłu na biznes - podoba się? kupią? Chóralny zachwyt rozwieje wątpliwości, doda skrzydeł.Takie spotkanie to dobra okazja, by przypomnieć o warsztatach, o konkursach, o nowej "Gazetce Sąsiedzkiej". Chwilami jednocześnie mówimy wszystkie - bo wszak słuchać musimy codziennie, tu wolno nam mówić! Tworzą się dwójki i grupki, zaczyna się wymiana doświadczeń, zwykła sąsiedzka pomoc.
Słychać:
"oddam - szukam"
"wkrótce zaczynam znów od nowa - przyjdźcie"
"pogratulujcie mi mam dziś urodziny"
"a ja miałam przed tygodniem"
Żadna się nie kryguje, nie udaje, że kobieta nie ma wieku - jesteśmy wszak w swoim gronie.
Urok tych spotkań doceniło już wiele Pań z naszej okolicy. I ty możesz do nas dołączyć.
Przyjdź po entuzjazm i po energię - Zapraszamy.

wtorek, 21 maja 2013

Pożegnanie z Kobietą Renesansu


Niespokojna ze mnie dusza.
Nieustannie szukam swojego docelowego miejsca.
Eksperyment "Kobieta Renesansu" dał mi wiele radości, ale to nie jest to...
Zbyt dużo komputera - za mało prawdziwego życia.
To była dobra terapia na te 4 miesiące bez pracy - pomogła mi uporządkować myśli.
Dzięki blogowi przypomniałam sobie, że lubię pisać.
Mówienie z Wami pomogło mi stworzyć Spotkania z Rękodziełem obecne na fb jako Koło Gospodyń Miejskich - Wesoła.
Te pomysły dały mi nową wiedzę i otworzyły kolejne furtki.
Już wkrótce zaproszę Was do poznania mojego świata - świata, który tworzę.
Bez kreacji, cudzych fotografii podnoszących oglądalność i śmieciowych udostępnień na fb.
Może polubicie moje następne wcielenie... może nie.
Ale dajcie mi szansę - sprawdźcie po wakacjach co robię :)
Pozdrawiam Grażyna

Ps może spotkamy się latem nad morzem?
Zapraszam do nas na dobry nocleg we Władysławowie www.domSatori.eu



wtorek, 7 maja 2013

Skąd ten bałagan?! - FELIETON

Zawsze rozróżniałam brud od bałaganu, bo to przecież dwie różne bajki...
Z problemem brudu zmierzyłam się już kiedyś w "Manifeście Pani Domu".
Nadal uważam, ze okna można myć zarówno raz w tygodniu, jak i raz w roku, bo przecież krzywdy nikomu to nie wyrządza. Ale z bałaganem to trochę inna sprawa.
     Bałagan to nadmiar, nieład, trudniejsze funkcjonowanie. Skupienie się na pracy zajmie więcej czasu, gdy z każdego konta rzeczy niemal krzyczą, prosząc o poświęcenie im uwagi. Bałagan sprawia, że slalom pomiędzy położonymi "pod ręką" rzeczami wymaga coraz więcej ekwilibrystycznych umiejętności, że odnalezienie właśnie potrzebnej rzeczy, pod stosami innych,  staje się wyzwaniem. Problem się kumuluje, gdy nie mieszkasz sama i każdy z domowników dla wygody lubi mieć kilka rzeczy na wierzchu. Ja w takim natłoku bodźców zaczynam się dusić. Boję się, że zostanę zmiażdżona, zgnieciona, stratowana przez otaczające mnie zewsząd rzeczy, które próbują wyprzeć mnie z domu. I w końcu wybucham lawiną: powinniście, to Wasz obowiązek, musicie, należy...
Przerzucam winę za nieodłączny stres epoki konsumpcjonizmu na najbliższych, zamiast zacząć od refleksji.
W końcu jednak udało mi się podejść do tematu obiektywnie i naukowo. Oto efekt przemyśleń:
     Jeśli w Twoim domu bałagan jest powracającym tematem burzliwych monologów, zrób pewien eksperyment przed następnym głośnym wykładem.
Przejdź się po całym mieszkaniu i zapisz porozrzucane rzeczy. Pokój po pokoju, kąt po kącie, każdą rzecz leżącą, Twoim zdaniem, nie na miejscu, umieść na liście. A potem, tuż obok każdej z nich zapisz, kto ją kupił ...
Z moich obserwacji i z sondaży wynika, że to najczęściej my, kobiety obciążamy nasze domy kolejnymi przydasiami i ozdóbkami, kupujemy kolejne kuchenne urządzenia, gazety, buty, torby. Do pokoju dzieciaka nie da się wejść?A kto to wszystko bez potrzeby kupił? -pięciolatek? 10? 15? Naprawdę były potrzebne te wszystkie walające się teraz po podłodze ubrania, zabawki, gadżety?
     Znalazłaś swoje odpowiedzi? - lubisz je? - bo ja nie! - mi nie podoba się, że pracowałam na rzeczy, bez których z łatwością mogłabym się obyć. A i zrobienie bałaganu bez nich nie byłoby takie proste...
Złapałaś winnego? - powinien za karę zlikwidować problem! Ale zanim zacznie się mała domowa rewolucja warto dokończyć eksperyment.
Weź listę porozrzucanych rzeczy i przy każdej napisz, kto wymyślił, gdzie jest jej "prawidłowe" miejsce...
Tak łatwo przyzwyczajamy się, że rolą kobiety jest uwicie gniazdka, że czasem zapominamy o potrzebie współtworzenia pozostałych domowników. Może czasem warto zauważyć, że to co oczywiste i wygodne dla Ciebie, dla pozostałych domowników jest utrapieniem... Ta kwestia może być głównym źródłem bałaganu
     A gdy mieszkasz sama - zapytasz - to gdzie mam szukać winnych?
Nie szukaj! Zwyczajnie  rusz się i sprzątnij! Wyrzuć lub oddaj niepotrzebne rzeczy i ciesz się odzyskaną przestrzenią. Mniejszy bałagan i przypływ energii - gwarantowane!
                                                                                    ....sprawdzałam....

środa, 24 kwietnia 2013

Spotkania z rękodziełem - ŚWIAT

Szukając inspiracji i optymistycznych pomysłów trafiałam na zdjęcia, które chciałabym zachować w pamięci.
Jak kartki z podróży pojawiać się tu będą kolejne ujęcia "Spotkań z rękodziełem".
Chętnie przyjmę pod skrzydła więcej zdjęć ...

 w amerykańskim metrze

gdzieś w Afryce

w Peru rękodzieło to męska sprawa...

Holandia 1937

sprzedawca w Indiach



poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Spotkanie Koła Gospodyń - Kwiecień

Trzeci piątek miesiąca  tym razem przypadł 19 kwietnia.
Skład spotkania z rękodziełem był inny niż pierwszego - znów było ciekawie.
Już znane Gospodynie zaprezentowały swoje kolejne talenty.
Kolczyki Uli stworzone w trudnej technice sutasz wywołały prawdziwe poruszenie.
Przestrzenna torba Joasi, stworzona na warsztatach filcowania, także zrobiła duże wrażenie.
Do naszego grona, tym razem, dołączyły malarka, specjalistka od haftu krzyżykowego,
fanka ozdób szytych z filcu i autorka dekoracji w efektownej technice scrapbookingu.
Rękodzieło nie jedno ma imię.

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Polska - Lubię to! FELIETON

Daleka jestem dziś od patriotycznych poglądów.
Już nie angażują mnie spory o historię, nie emocjonuję się obchodami świąt narodowych.
Podróżując nie czuję się ani lepsza, ani gorsza z powodu swej narodowości.
Prawie nie patrzę na życie z perspektywy dziejowych doświadczeń, obciążeń przeszłości.
Prawie...

czwartek, 11 kwietnia 2013

Spotkanie Koła Gospodyń - Marzec

Internet daje odpowiedzi na każde pytanie, ale nie potrafi się uśmiechnąć udzielając ich.
Po 7 latach pracy w towarzystwie komputera, zrozumiałam, że potrzebuję wokół siebie żywych ludzi. Powstał pomysł zorganizowania prawdziwych spotkań dla kreatywnych kobiet, na których można będzie wymienić się sprawdzonymi przepisami, podzielić umiejętnościami. Na początek potrzebna była dobra nazwa - prosta i wszystko mówiąca. Górnolotne, onieśmielające kobiece fora biznesu, zjazdy przedsiębiorczych, konferencje - odpadały. Wybór padł na podpatrzone w internecie Koło Gospodyń Miejskich, które uwiodło mnie oczywistością skojarzeń i ogromnymi możliwościami. Jeszcze energetyczne logo na start i projekt ruszył.

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Moda na bloga FELIETON

     Gdy 3 miesiące temu zaczynałam przygodę z blogiem, myślałam o eksperymencie na miesiąc lub dwa. Chciałam doświadczalnie zrozumieć potrzebę pisania w internecie o sobie, swoich pasjach i poglądach. Wcześniej traktowałam komputer jako narzędzie do zarabiania i blogowanie z mojej perspektywy nie miało sensu. Ale nadmiar wolnego czasu i potrzeba znalezienia nowego zajęcia, zmobilizowały mnie i dołączyłam do rzeszy blogerów.
      Zawsze chętnie pisałam - dotąd teksty najczęściej trafiały do szuflady. Lubiłam zapisywać zarówno moje socjologiczne obserwacje, jak i wiedźmowe prognozy, by po latach z satysfakcją stwierdzać, że się  w większości sprawdziły. Pisanie bloga zrobiło się ostatnio trendy - a ja nie wiedziałam o co z tym pisaniem chodzi. A lubię wiedzieć!
Powstał więc w grudniu projekt "Kobieta Renesansu". Na początku miał to być tylko blog, ale ponieważ nie istniejesz, jeśli nie ma cię na Facebook'u, dołączyłam też  funpage. Miało być o wszystkim za co chwyta się kobieta współczesna - no może poza polityką . Dziś poprzeczka dla kobiet stoi bardzo wysoko. Oczekuje się od nas (i my same oczekujemy od siebie) mnóstwa umiejętności i ogromnej sprawności technicznej, intelektualnej, manualnej, fizycznej, organizacyjnej... Stąd pomysł sięgnięcia po wzorzec renesansowego omnibusa, który w adresie bloga psotnie stał się renesansem - odrodzeniem - kobiety...
     Uczyłam się internetowego pisania na blogach rękodzielniczych, ale potem miłość do słowa wygrała z pierwotnym pomysłem. Następnie przyszło zachłyśnięcie serwisami zdjęciowymi, z mnóstwem inspiracji, z zachwycającymi realizacjami. Dzięki nim narodził się drugi projekt - Koło Gospodyń Miejskich. Idea spotkań z rękodziełem w rzeczywistym świecie. Okazało się, że pomysł przykuł uwagę wielu Pań i ma szansę zafunkcjonowania na stałe. Już w środę opublikuję relację z inauguracyjnego spotkania w Wesołej. Do tego pomysłu także powstał funpage na FB z mnóstwem inspiracji.
     Tak więc 2 miesięczny eksperyment wciągnął mnie i wszedł z rozmachem w moje życie. Codzienne pisanie, publikowanie, stało się potrzebą. Zamiast przeprowadzić na chłodno doświadczenie - wpadłam z kretesem. Zawsze i wszędzie poszukuję zdjęć i tematów, i zajęłam się pisaniem o życiu zamiast samym życiem. Bo internet jest wymagający. Żąda nieustannej uwagi i ciągłego zaangażowania. Informacja w sieci, a szczególnie na FB żyje max 3 godziny - potem ciasteczkowy potwór znów jest głodny i oczekuje kolejnych newsów, wydarzeń lub choćby lajków. Zabieganie o bycie w centrum uwagi jest czasochłonne, ale daje miłe złudzenie przydatności, chwilowej popularności - no przecież to do Ciebie mówią : "Lubię to!"
      Potem powstał też wakacyjny blog nadmorski przy stronie www.domSatori.eu i ... zaczęłam rozważanie stworzenia nowego bloga dla społeczności skupionej wokół Koła Gospodyń Miejskich ...
Szczęśliwie interwencja rodziny pomogła mi dostrzec moje nowe absorbujące uzależnienie: od wymyślania blogów. Bo taki blog jest jak nowa firma, tylko nie wymaga finansowych nakładów.Wymyślasz pomysł, tworzysz nazwę i logo, budujesz ofertę i zaczynasz sprzedaż treści ... Czas kreowania pomysłu jest dla mnie najpiękniejszy... Mogłabym wymyślać blogi na zamówienie :)

Ale na chwilę obecną - decyzja zapadła - żadnych nowych blogów, ani stron!
Kobieta Renesansu wstępuje, do Koła Gospodyń Miejskich i od dziś zaprasza no nowej formuły bloga.

moje nowe alter ego ;)


środa, 3 kwietnia 2013

Kołnierzyki jako naszyjniki

Kołnierzyki - w wersji maxi były kiedyś etolami.
Potem była moda na dopinane futerkowe.
A od kilku sezonów stały się samodzielną garderobą.
Zaczęło się od bogatych biżuteryjnych naszyjników kołnierzyków.


Ale nie jest to galanteria codziennego użytku - zazwyczaj zbyt ciężka, by mogła być komfortowa.
Rękodzielniczki wpadły na ciekawe pomysły - z serii nic nie może się marnować.



tak męskie koszule dostały nową szansę ;)
Mnie zachwycały zawsze koronkowe tradycyjne kołnierzyki .



Ostatnio zaś odkryłam na targach rękodzieła markę CollarMe z jej skórzanymi realizacjami.


Konkurencja jest jedna, ale style całkowicie dowolne.

czwartek, 28 marca 2013

Retro kapelusz ... do futra

Święta już za progiem, a za oknem nadal śnieg.
Chciałoby się na kwiatowo i zwiewnie wystąpić na rodzinnych rautach, a tu...
Zamarzył mi się kapelusz, ale najbardziej inspirują mnie te retro.
Tyle że chyba nijak nie pasują do zimowego futra ;(




Kocham te ceny z tamtych lat!

niedziela, 24 marca 2013

Tradycje wielkopostne

Czy wiesz ile dni trwa post 40stodniowy?
Z czego jest popiół do sypania głów w kościele?
Dlaczego połykano bazie w Niedzielę Palmową?
                    *           *          *
     Wiele Wielkopostnych tradycji ma korzenie w zwyczajach ludowych i dawnych tradycjach pogańskich. Okres ten rozpoczyna się  tuż po zapustnej, wtorkowej zabawie, Środą Popielcową. Choć w środę zasiadano już do postnego posiłku: śledzia, kapusty i kartofli, to był to jeszcze czas żartów - brudzących i ośmieszających. Panny, które nie wyszły za mąż w karnawale spotykały się z szykanami. By je napiętnować, czepiano im do ubrań na wsiach m.in kurze łapki, szkielety śledzi, a w miastach drewniane klocki. Młodzi dowcipnisie szczodrze obsypywali upatrzone ofiary popiołem , okładali się napełnionymi nim workami. Od VI wieku, sypanie głów popiołem, ze spalonych ubiegłorocznych palm,  rozpoczynało w Kościele katolickim czas postu, jałmużny i modlitwy.
     Długość przygotowań do Wielkanocy to pamiątka po 40 dniach postu Chrystusa na pustyni i 40 latach wędrowania Izraelitów po ucieczce z Egiptu. Ale, że do czasu pokutnego nie wlicza się dni świątecznych, to niedziele wydłużają wielki post o 6 dni. Czyli trwa on tak naprawdę 46 dni. W tym czasie przez lata odżywiano się skromniej, mniej tłusto i nie tak słodko. Bogate kobiety zamieniały biżuterię na "czarną" w srebrze: z hebanem, agatem, onyksem. Mazurki i polki zastępowały nocturny i dumki. Dzieciom czasem zabierano lepsze zabawki i czytano żywoty świętych zamiast bajek.  Nawet ołtarze w kościołach przestawano zdobić kwiatami.
     Kwietna, Wierzbna, Palmowa - to niedziela poprzedzająca Wielki Tydzień. Obchodzona na pamiątkę powitania Chrystusa przybyłego do Jerozolimy.W tradycji chrześcijańskiej wierzbę uważano za symbol zmartwychwstania i nieśmiertelności duszy. Wedle wierzeń ludowych, palma wielkanocna miała chronić ludzi, domy i zwierzęta przed czarami, ogniem i wszelkim złem. Jeszcze przed 30 laty połykano bazie, by nie cierpieć na ból głowy i gardła. Dziś odżywają tradycje wyplatania palm. A największe konkursy na najładniejszą lub najwyższą palmę zamieniły się w ludowe festyny skupiające uwagę turystów. Tak dzieje się m.in w Lipnicy Murowanej, gdzie od 1958 roku wybiera się największą, tradycyjnie robioną palmą. By mieć szansę na wygraną, trzeba tu postawić do pionu palmę ponad 25metrową.
     Triduum Paschalne jest celebracją męki, śmierci  i zmartwychwstania Chrystusa. Już w Wielką Środę gasi się świece przy ołtarzu, by w ciemności i ciszy skupić się na żałobie. W Wielki Czwartek zostaje odprawiona Msza Wieczerzy Pańskiej. Dzwonki zastąpione zostają klekotkami. W piątek nie odprawia się mszy, zaś wieczorem odprawiana jest droga krzyżowa. Oblężenie przeżywają Kalwarie (m.in Zebrzydowska, Wejcherowska) gdzie tłumy pątników uczestniczą w misterium Męki Pańskiej. Przeniesieniem Najświętrzego Sakramentu z głównego ołtarza, składa się symbolicznie Chrystusa do grobu. Rozpoczyna się adoracja, a przy grobie wystawione zostają warty. W sobotę w większych miastach jest kultywowany zwyczaj "chodzenia na groby", czyli odwiedzania ich w różnych parafiach. Święcone są pokarmy. Już nie w domach - jak przed laty, ale w kościołach. Najważniejsze są zdobione jajka - jako symbol początku i źródła życia. Kiedyś uważane także za lekarstwo na niejedną chorobę, miały chronić przed pożarem, zapewniać szczęście i ... pomóc zdobyć upatrzoną dziewczynę albo chłopaka.
     Kończy się głodny przednówek, zaczyna płodna wiosna, świat budzi się do życia - Chrystus Zmartwychwstał!




Zdjęcia z konkursu palm w Lipnicy Murowanej.
W tym roku jednym z mecenatów konkursu jest www.domSatori.eu
noclegi we Władysławowie nad morzem.


środa, 20 marca 2013

Postaw na kolor - moda

Ta zima sprawia, że poczucie czasu straciłam.
Myśłałam, że już jutro weekend...
Zaczęłam więc szukać modowych inspiracji na sobotę....
Hasło dnia "POSTAW NA KOLOR"


niebieski w wariańcie mini i midi i tak jest maxi...kolorowy



podwyższana talia, kloszowany asymetryczny dół,
a dzięki kolorowi całkiem inne realizacje 


a na koniec pomysł, który natychmiast bym założyła
(chociaż już nie niebieski :(
kwiaty na wiosnę - muszę mieć w szafie!

poniedziałek, 18 marca 2013

Wybór należy do ciebie !!! FELIETON

Coraz więcej informacji, coraz liczniejsze obowiązki, coraz większe zmęczenie.
Zwykły codzienny bilans większosci z nas.
Nieustanny nadmiar bodźców, wieczna stymulacja - wyczerpują nawet najodporniejszych.
Większość z nas jednak nie potrafi spasować.
Co więcej sami podnosimy sobie poprzeczkę.

Świat nigdy dotąd nie był tak otwarty, tak łatwodopstępny, tak osiągalny.
A my jesteśmy jeszcze zbyt nieprzygotowani, za mało odporni, niewprawieni w nieustannym wybieraniu.

Kasty, narodowość, pochodzenie, pieniądze - to one dotąd określały nasze możliwości - a przynamniej wskazywały realny ich zakres.
To fakt - zdażały się mezalianse, kariery od pucybuta do milionera, czy nieprawdopodobne życiorysy wsparte szczęściem i mecenatem.
Ale większość wiedziała, że awans społeczny to wejście o schodeczek wyżej,
koniec schodów był poza zasięgiem. Dziś w dobie internetu, można zostać modowym autorytetem o światowej sławie, z bajecznymi dochodami, pochodząc z filipińskiej wioski. To frustruje częściej niż motywuje.

Gdy pojedyncze spektakularne kariery wołają z każdej gazety o łatwodostępności sukcesu, a Ty nadal stoisz w miejscu, chociaż już na starcie jesteś na lepszej pozycji, to męczy, drażni, obciąża, irytuje...
Nie ważne, że nie może być dwóch Bill Gates'ów, że Sofia Loren drogo płaciła za swój sukces. Widzimy efektowne zalety medialnie udanych życiorysów, nie dostrzegamy kosztów i zazdrościmy ...
czego? na to pytanie niech każdy sam sobie odpowie...
usiądź i pomyśł, czy to także o Tobie...


a możeby tak złapać odrobinę dystansu?
pomyśleć - co lubię robić - o czym marzę
legenda powiada że sukces przyjdzie wtedy sam, z czasem...

Polecam lekturę książki Rity Gelman:
"Zawsze o tym marzyłam"

Spotkanie Inauguracyjne KGM

Spotkanie inauguracyjne odwiedziło 14 Pań. Piersze były już przed 18stą - ostatnie wychodziły przed 22gą. Rozmowom, prezentacjom i wzajemnej wymianie doświadczeń (nie tylko rękodzielniczych) poświęciłyśmy ten czas. Prawdziwą przyjemność sprawiło mi pytanie: " czy widzimy się za tydzień?" i rozczarowanie, gdy okazywało się, że dopiero za miesiąc. Relacja ze spotkania już wkrótce w "Gazetce Sąsiedzkiej" i na blogu

szydełkiem, na drutach, z filcu, wyszywane....
to tylko fragment obecnych na spotkaniu pasji

niesamowity tulipan w podziękowaniu dla obecnych

czwartek, 14 marca 2013

Japan Style - Inspiracje

A może na wiosnę sięgnąć po Japan Style...


 gdy tak sobie buszuje po duitangu w poszukiwaniu zdjęć
trafiam na fajną azjatycją wersję mody


lubię te dziewczęce aranżacje, wzorowane na klasyce


 takie słodkie i poważne jednocześnie


my w Europie mówimy "cute", Japonki styl na dorosłą opisują "kawaii"


Śliczne to wszystko strasznie - ale ubrać bym się tak nie ubrała ;)

środa, 13 marca 2013

Perfekcjonistko odpuść! - FELIETON

Każdy najdoskonalszy makijaż, w końcu trzeba zmyć...
W pięknie wysprzątanej kuchni, ugotować obiad...
A nawet najdroższa bluzka, może się porwać...

Po co więc codziennie tracimy tak dużo czasu na estetykę,
zamiast skoncentrować się na efektywności?
Czy ma znaczenie - układ kubeczków na półce dla ich użyteczności?
- przecież wystarczy, by były czyste!
Tak myślą w większości mężczyźni.
Dlatego tak często nie możemy ich zrozumieć.
Bo po co chować lub składać raz noszone spodnie, które za 2 dni znów się założy?
Co przeszkadza i komu, że spokojnie leżą pod łóżkiem i czekają na swój dzień?
Kto jest wrogiem gazety czekającej na kanapie na dokończenie?
 - To my, kobiety, perfekcjonistki.
Chcemy by świat rządził się naszymi prawami;
By dzieci były modne i stylowe, panowie zawsze eleganccy,
mieszkanie jak spod igły, a gorący obiad czekał na każdego domownika...

Tylko, że tak jest wyłącznie w brazylijskich telenowelach.
No może jeszcze w idealizowanej celebryckiej prasie.
Gdzie zawsze piękne, idealne życie toczy się w błysku fleszy
tak lekko i radośnie, tak malowniczo i uroczo - jak w bajkach o księżniczkach.
Tyle, że w pewnym wieku powinno sie wyrosnąć z bajek :)

Idealny świat nie istnieje - to smutna prawda,
o której zapominają zdeterminowane perfekcjonistki.
Walka o nierealne cele niesie tylko frustrację.
Warto więc czasem odpuścić.
Poczytać z dzieckiem, gdy w koło czai się bałagan...
Zadzwonić po pizzę, gdy pada się ze zmęczenia po całym dniu pracy...
Wyjść na spacer gdy pada śnieg, choć czekają stosy dokumentów...
Czasem pozwolić sobie na "spocznij" w miejsce stałej gotowości bojowej
I pamiętać o umiarze, bo:
Z perfekcją jest jak ze szczęściem - choć gonimy za nią całe życie - trwa chwilę


zachowaj więc równowagę

poniedziałek, 11 marca 2013

Rajstopy zamiast rurek - wiosny czas!

Idzie ciepło - czas pokazać nogi.
Zamiast opinać je niewygodnymi rurkami zainwestuj w rajstopy.
Moje inspiracje wynalazłam na duitang i stylowych.





Już szukam krótkich kreacji - szkoda chować nogi w takich cudach :)

Mam nowe cudo, bo choć już prawie maj (24 kwietnia) to nadal z gołymi nogami za chłodno


Koło Gospodyń Miejskich

Kobieta Renesansu - tytuł zobowiązuje ;)
Zaczynam więc nastętny projekt.
Chcę zainteresować Panie z mojej okolicy wspólnym tworzeniem.
Zainicjowałam więc spotkanie kobiet kochających rękodzieło.
Jako animatorka zaczynam zaproszeniem, już na najbliższy piątek:

 "Lubisz szydełkować, dziergać, pleść, tkać, szyć, haftować
Twoja pasja to quiling, scrapbooking, decoupage, pachwork
A może wolisz rysować, malować, lepić, czy rzeźbić
Przyjdź w piątek ze swoją robótką na wspólne tworzenie
Spotkajmy się i popracujmy razem w kreatywnej atmosferze

Mile widziane - własne wypieki lub słone paluszki

Partnerzy : Stowarzyszenie Sąsiedzkie Stara Miłosna
Sponsorzy: www.domSatori.eu - noclegi Władysławowo"


Pomysł rusza pod nazwą  KOŁO GOSPODYŃ MIEJSKICH
Ta nazwa mnie uwiodła - wielość skojarzeń, daje ogromne możliwości.
Tak malowniczy pomysł potrzebowal graficznej oprawy.
Zaczęło się od ołówkowej koncepcji, a dzięki pomocy męża,
zakończyło na wymownym i radosnym logo.
Chyba trzeba jeszcze pomyśleć o założeniu strony na facebook'u... 



środa, 6 marca 2013

Kobieta Renesansu myśli...

Jakie sentencje ostatnio grały rolę idei dnia na facebook'u?
Zobaczcie na kolejne odkryte przez Kobietę Renesansu spostrzeżenia:






ulubione wydrukuj lub zapamiętaj :)
może są właśnie o Tobie...

Interweniujmy to działa FELIETON

Szanowni Państwo,
W styczniowy piątek wieczorem, po raz kolejny musiałam poprosić pracowników Lidla przy Gościńcu, o sprzątnięcie błota w wejściu do sklepu.
Tym razem wiedza o śliskiej posadzce i moja ostrożność, nie wystarczyły. Trzymana za rękę córka straciła równowagę i upadła w błotnisto śniegową breję.
Podłoga została sprzątnięta po interwencji, ale nie mogłam zrozumieć, dlaczego znowu trzeba było o to prosić.
Zapytałam więc p.kierownik, jak planuje rozwiązać odwieczny w tym sklepie problem i co zrobi, by warunki dłużej nie zagrażały bezpieczeństwu klientów. Usłyszałam, że Pani przed miesiącem zgłosiła kwestię przełożonym, a obecnie nie dysponuje wystarczającą obsadą, by oddelegować pracownika do stałego minitorowania wejścia.
Nie mogłam zaakceptować bezsilności i zgłosiłam zagrożenie na infolinię Lidl'a. Nie wiedząc, czy coś zostanie zrobione i jak szybko, usiadłam do telefonu. Próbowałam ustalić, kto może wesprzeć mnie w rozwiązaniu problemu. Pomógł telefon do Straży Miejskiej. Pani bez dyskusji przyjęła zgłoszenie i wysłała patrol. Nie wiem, czy był, ale podłoga do końca dnia była już sucha - spawdziliśmy.
Dzwoniąc do Lidla, porosiłam na infolinii o informację zwrotną po rozwiązaniu problemu. Kilka dni później, zadzwonił uprzejmy Pan, który podziękował mi, za troskę o dobrą jakość obsługi w Lidl'u. Poinformowal też, że do potrzebujących wsparcia punktów handlowych został zakupiony dodatkowy sprzęt do sprzątania wejść. A personel w sklepach został pouczony, że ma zwracać szczególną uwagę na bezpieczeństwo w wejściu do sklepu.
Rozwiązanie udało się znależć - i to nie tylko w naszym sklepie. Nie trzeba było czekać, aż problem sam się rozwiąże, gdy zniknie śnieg.
Ufam, że obolala noga i brudne ubranie córki to już ostatnie ofiary braku wyobraźni w Lidlu.
A czytelników proszę interweniujmy to działa - wszak to nasza sprawa!

Wczoraj ukazała się "Gazetka Sąsiedzka" z listem czytelniczki.
Opowiadam w nim historię interwencji,
która zakończyła się sukcesem - dla obu stron:)