wtorek, 19 lutego 2013

Wciąż szukam - FELIETON

Pierwsze 20 lat życia spędziłam zgodnie z przekazanymi mi przez rodzinę wzorcami;
Posłusznie i bezrefleksyjnie spełniałam standardowe oczekiwania;
"Prawidłowo" rozumiałam słowa: kariera, rozwój, autorytet;
Nie fascynowałam się zbytnio polityką,
bo to nie było popularne w moim domowym środowisku;
Żyłam zgodnie z dewizą ze starych pamiętników:
                    Ucz się i pracuj,
                    bo praca wzbogaca,
                    nauka ci szczęście przyniesie

     Powoli z upływem lat, zdobywając własne doświadczenia, zaczęłam myśleć samodzielnie. Nie szukałam  zmiany - sama przyszła. Pogubiły się świętości i pewniki. Powyrzucałam z pamięci ułatwiające życie stereotypy i zaczęłam codziennie siłować się z całym światem naraz. Zamiast iść lekko szlakiem przetartym przez kroczący pewnie tłum, w każdej dziedzinie życia, szukałam własnych ścieżek.
Byłam pewna, że na sprawdzonych doświadczalnie zasadach, dużo łatwiej i szybciej uda mi się ogarnąć świat, że życie będzie prostrze, bo zrozumiałe i logiczne...
     Musiało minąć kolejne 20 lat, bym dostrzegła, że wszystkie bunty i rewolucje już były, że przede mną wielu próbowało własnej drogi, że idąc ścieżką zamiast traktem, także podążam śladem innych.
Na dziś utknęłam więc gdzieś pomiędzy. Zbuntowana, pełna wątpliwości i pytań,
a jednocześnie konserwatywna tradycjonalistka. Potrafię słuchać i usłyszeć.
Umiem zaakceptować choć nie pojmuję. Wiem czego NIE - nie lubię, nie rozumiem, nie umiem, nie zrobię, nie chcę. Nadal jednak mam problemy z TAK.
Wciąż szukam





2 komentarze:

  1. Jak ja to doskonale rozumiem! Pozdrawiam i życzę, abyś znalazła :-)

    ps. wiesz, że nosimy takie samo imię! Ciepło pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tobie też życzę skutecznych poszukiwań swoich TAK,
    pozdrawiam i czekam na dalsze sentencje na Twoim blogu imienniczko :)

    OdpowiedzUsuń