Drażniła mnie zadużość tych słuchawek,
które albo sterczały nad głową,
albo spadały z uszu :(
Gdy więc, pewnego ranka, nie miałam ochoty na aktywność intelektualną,
sięgnęłam po cudne szydełka (udana niespodzanka od Pani M :)
Po chwili namysłu zanurzyłam się w szufladzie za włóczką.
Miała być kontrastowa, kontrowersyjna
i wystarczająco gruba, by realizację zacząć i zakończyć za jednym zasiadem.
Szybki prostokąt pod wymiar słupkami
4 nowe gąbki do mycia naczyń
Igła z nitką
i ba - bam !
A! i jeszcze tylko kokardka łańcuszkiem ...
... by móc odróżnić kanał lewy od prawego ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz