O mały włos nie przeoczyłam nadchodzącego weekendu. A piątek to najlepszy moment na zaplanowanie, co robić w sobotę i niedzielę, by kreatywnie i mile potworzyć, zamiast ślęczeć ... przed komputerem ;)
Dziś moje torebkowe fascynacje na drutach, chociaż niekoniecznie, czasem wystarczy dobry pomysł i nudny sweterek.
Czasem jednak bez talentu do dziergania się nieobędzie - gratuluję kreatorce!
Poniżej zaś moja faworytka, pięknie łącząca modowe zimowe skojarzenia:
I tradycyjnie coś z mojej szuflady.
Ta fioletowa torebeczka retro powstała z mohairu odzyskanego z szaliczka.
Ponieważ w szaliczku paradowałam z dumą mając lat 10 to i torebkę lubię :)
A motyw to już ma taki Walentynkowy ;)
Miłej zabawy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz