wtorek, 15 stycznia 2013

Priorytety FELIETON

Ostatnio przyszło mi się przedstawić.
Ot zwykłe kilka zdań o sobie do wygłoszenia, by pomóc w integracji z nowym środowiskiem.
    I wtedy - ja nałogowo zapracowana kobieta, notorycznie zajęta -  bo zawsze znajduję niezbędne do natychmiastowego wykonania rzeczy - zastanowiłam się nad tym co mam do powiedzienia.
Zaczęłam jak inni. Wykształcenie - to proste, podróże - łatwizna, potem ostatnie dokonania - tu już było trochę trudniej. Okazało się, że nie umiem wiele powiedzieć o sobie.
Moje sukcesy to osiągnięcia i pasje dzieci i męża. Zupełnie jakbym nic ciekawego przez lata nie robiła. Z wysiłkiem przypominałam sobie osobiste radości nie związane z bliskimi. Szukałam ich wytrwale w pamięci, nie mogąc uwierzyć, że kilknaście lat żyłam tylko ich  życiem. To piękne móc kibicować rodzinie i wspierać ich marzenia, to oczywiście daje mnóstwo satysfakcji. Jednak nie wystarczy, by móc odpowiedzieć na zwykle pytanie:
A co u Ciebie?
...mąż dobry... dziecko mądre... pracy nie brakuje...
Ale u Ciebie?!
Wymień ostatnio przeczytaną książkę, własne zrealizowane marzenie, nowo zdobytą umiejętność...
- udało się - brawo!
- masz trudności - czas zmienić priorytety. Dać sobie szansę. Przestać traktować bliskich jakby byli całym światem, by ich nie zadusić, nie zamęczyć.
     Gdy tak porządnie przysiadłam nad swoim życiem, okazało się, że nie było jednak tak nudno. Choć łatwiej opowiadało mi się o innych, mam też własne powody do satysfakcji. Warto jednak czasem wypunktować swoje ostatnie osiągnięcia. To poprawia nastrój i podnosi samoocenę. Pozwala ujrzeć codzienność w nowej perspektywie i bardziej świadomie dokonywać wyborów.

Dziś na pytanie - co u Ciebie? - odpowiadam najpierw - piszę bloga....


Masz pytania napisz: blog.kobietarenesansu@gmail.com

2 komentarze:

  1. Hej, zupełnie przypadkiem, a może nie :-), natknełam się na Twojego bloga, może dlatego, że mój ma podobna nazwę. Bardzo mądry i pouczający wpis. Mi także wydawało się, że nic ciekawego się u mnie nie dzieje, aż do chwili, kiedy zaczęłam pisać bloga, mam tysiące pomysłów ma posty. Zapraszam do Ciebie: http://kobietarenesansu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie, że jest nas więcej - to najlepszy dowód, że ponownie nadszedł czas na Kobiety Renesansu :)

      Usuń